Wednesday 10 January 2018

Over The Rainbow. DAVID BOWIE.

To był dziwny koniec roku. Po klipie "Blackstar" ukazał się "Lazarus", literalnie i bezpośrednio mówiący o odchodzeniu, w warstwie wizualnej wręcz wyglądajacy jak randka DB ze śmiercią... a mimo to nikt nie myślał o tym, że to zapowiedź realnych wydarzeń... Faza na Bowiego trzymała... w Sylwestra obejrzeliśmy bite 4 godziny wszystkich Jego klipów: od "Queen Bitch" do "Thursday's Child". To była jazda. Zaczął się nowy rok 2016, ukazał się nowy album 8 stycznia...

I nagle wszystko pieprznęło. Poniedziałek, 11 stycznia 2016 rano, do pracy przed piątą, jak codzień. I sms: "David Bowie nie żyje". A crack in the sky... And the hand reaching out for me...

Nie ma na to słów. I ciężko o tym zapomnieć.

Ale też nie ma co drapać ran... Każdego dnia chce się go pamiętać, ŻYWYM, witalnym i energicznym - i ten wideoklip jest do tego IDEALNY. Przykład jak po 16 latach wziąć coś własnego, co już na wejściu było genialne i zagrać to jeszcze lepiej.

I na to też nie ma słów. David Bowie. Po prostu. On jest. I tyle.




No comments:

Post a Comment