Jeden z najważniejszych gitarzystów na świecie dostaje dziś w kartotece numerek wieku 74.
Uczcijmy to wyjątkowym klipem.
Panowie zostają przedstawieni na początku, a potem, niczym Jeźdźcy
Apokalipsy, anihilują swoje łańcuchy i zamieniają w kamień przestrzeń
studia duńskiego radia... i w 12 minut kruszą je w drobny mak. W tym
występie jest wszystko, co decydowało o magii Led Zeppelin. 4 żywioły
spuszcone z łańcucha, 4 maniczne, opętanie prowadzone instrumenty... i 4
libida, które stapiały bluesa, rocka i
psychodelię w filozoficzny kamień i katapultowały go w stratosferę. W
tej wersji "How Many More Times" nie tylko zagrali jazz i psycho,
wynaleźli nawet porn groove, bo czymże - jak nie ścieżką dźwiękową z
rozdziewiczania groupie - jest zakończenie jamu "The Hunter"??
(10:15)... 49 lat temu wiek żadnego z tych zwierzaków nie przekraczał
25-ciu lat, rozlewali się jak magma z wulkanu, paląc wszystko co stare
na swojej drodze, ale jednocześnie wytyczając granitowy szlak w muzyce,
po którym wielu zachciało iść za nimi... choć i tak Zeppelina nie
doścignęli. Kto wyglądał kiedyś lepiej niż Jimmy i dwa gryfy???
W
"deserze" poniżej, od 5:57 to są czary, które cudem uchwyciła kamera.
The ultimate look of someone you call "a ROCK GOD GUITARIST".
No comments:
Post a Comment